Cena telewizorów jest niezwykle szeroko rozpięta. Można kupić model w cenie nieco lepszego obuwia, lub też taki, za który bez większych problemów można by było kupić nawet nowy samochód. O ile o jakości tych najdroższych modeli nie ma co dyskutować, to już jednak wiele osób ma wątpliwości, czy najtańsze telewizory warte są w ogóle jakiejkolwiek uwagi.
Dlaczego są tak tanie?
Żeby móc ocenić, czy warto kupować tanie telewizory, czy też jednak nie są one warte wydawania na nie nawet jednej złotówki, najpierw trzeba sobie dokładnie zdać sprawę z tego, z czego wynika ich niska cena.
Przede wszystkim w przypadku taniego modelu nie ma co liczyć, że będzie to duży, ponad 50-calowy model. Tanie telewizory to najczęściej wersja maksymalnie 32-calowa. Po drugie, nie będzie to również telewizor 4K, który obecnie staje się już standardem, jeśli chodzi o nowe modele. Na koniec warto mieć również na uwadze to, że pozbawiony taki model będzie licznych dodatków poprawiający obraz, jak choćby HDR.
Czy warto kupić tani telewizor?
Powstaje zatem zasadnicze pytanie, czy warto się takim telewizorem w ogóle interesować? Czy kupując model za kilkaset złotych, zrobi się dobry interes? Wszystko tak naprawdę w tym wypadku zależy od tego, czego się od takiego modelu oczekuje. Jeśli ma to być telewizor główny, który służyć będzie w założeniu do oglądania serwisów streamingowych, grania na konsoli, czy też zwykłego oglądania telewizji, to można się nieco zawieźć, ponieważ jego jakość będzie zdecydowanie zbyt niska do takiego zastosowania. Co innego jednak jeśli ma to być odbiornik zapasowy, lub też dla dziecka, które nie oczekuje od telewizora maksymalnej jakości obrazu.